27 marca 2008

Termometr


Zostałam szczęśliwą posiadaczką bezprzewodowej klawiatury – niestety za drugim podejściem ponieważ cudo moje wybrane okazało się być fabrycznie niezdatne do użytku i musiałam wymienić na inne.

Stojąc w punkcie reklamacji byłam świadkiem takiej oto skargi.

Pewna pani oraz jej mamusia nabyły w sklepie termometr skroniowy i jak nabyły tak zaczęły testować i co się okazało. Termometr posiadał straszliwą usterkę a mianowicie pokazywał co raz to inny pomiar a to był temperatury 36.7 w następnym pomiarze już 36,9 a potem znowu 36,8 'C i co teraz. Awantura wywiązała się straszliwa panie krzyczały na pracownicę punktu obsługi że:

- Jak to może być…!

- Co to za szajs…!

- I jak one mogą wiedzieć czy już wzywać do dziecka pogotowie czy jeszcze nie…!

Po którymś z kolei razie nie wytrzymałam, i wtrąciłam że w zasadzie pomiary są w granicy błędu statystycznego , a pomiar temperatury "zewnętrznej" nigdy nie będzie 100% dokładny…

... Oj naraziłam się paniom okrutnie, zebrałam opeer za to "co się tak wymądrzam" w końcu one wiedzą i już

Cóż było robić uznałam swoją małość J i waliłam się po biuście aż dudniło…

Może nie koniecznie zgadzałam się z twierdzeniami dwóch uroczych czar… pań , ale uznałam swoją głupotę i naiwność skoro podjęłam się próby tłumaczenia zjawisk oczywistych ludziom niereformowalnym.

I jeszcze dostałam od Misia za to że nie nauczyłam się jeszcze że ludzie rzadko kiedy chcą pomocy znacznie częściej potakiwania.

A reklamacje załatwiłam miło szybko i co najważniejsze skutecznie. J

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

"Stłucz Pan termometr, spadnie gorączka" - te PT. panie kwalifikują się właśnie do takiego traktowania. A Misio miał rację: nie ruszać upartych i "mundrzejszych".

gucio pisze...

różnica temperatury rzeczywiście kolosalna :p A najbardziej podobał mi się tekst o wzywaniu pogotowia :D

Anonimowy pisze...

parda
A ja lecząc wyjątkowo skomplikowane przypadki jednodniowego kataru... nawet nie odwazę się zapytać o temperaturę....

Anonimowy pisze...

Potakiwanie może mieć również swoje złe strony.
Nigdy nie wiadomo,która strona
zaatakuje.
Czasem niestety warto "uciśnionych" pozostawić w ich uciśnieniu.
Głupota,arogancja w wersji"bezczel" jest nieuleczalna.
Oni i tak znajdą swoich potakiwaczy.Toż to urocze,przebojowe istotki.
Żałosne,ale bywa prawdziwe.