31 stycznia 2008

Mizeria ;-)



No, tak … seksu mi się zachciało J


A był to smętny zimowy dzień (a jak wygląda błotnista zima na Pomorzu to nie muszę chyba mówić), Misio na służbie, a za mną coś łaziło. W końcu po długim i meczącym dniu dolazło i w głowie niczym pomysłowy Dobromir zabłysła koncepcja, że tyle ostatnio do zrobienia było, że nie daj Bóg meżuś zapomni jaka ponętną kobietę ma w domu.


( tu możecie wstawić chytry uśmiech towarzyszący realizacji koncepcji) J


Wstawiwszy więc kurczaka do piekarnika zniknęłam w łazience na dobre … cztery? godziny. epatować szczegółami nie będą dość że zanim narodziło się bóstwo J, zdążyłam zużyć cały jogurt, ogórki, próbki kremów i mazideł wszelkich nie mówiąc już o hektolitrach wody, piany i katowania sąsiadów syrenim śpiewem pod prysznicem. Ale efekt … miodzio J


Zbliżała się godzina powrotu Misia że służby więc szybko wskoczywszy w "coś wygodniejszego" , a po drodze wyciągając już lekko podsuszonego kurczaka J uwaliłam się na kanapę w pozie wdzięcznej odaliski.


Misio wszedł na pokoje, lekko zbaraniał po czym z miną chłopca który właśnie dostał wielkiego lizaka przytruchtał do kanapy. I tak zanim nadeszły chwile niebiańskich rozkoszy usłyszałam.


- Moja ty mizerio.


- !!%$#!! – nastrój diabli wzięli, a Misio widząc nadciągający huragan zaczął się tłumaczyć:


że 12 godzin w pracy…


że głodny …


że mizeria też jest seksowna J


No tak zachciało mi się maseczki ogórkowo –jogurtowej, to mam – a babcia zawsze mówiła "najpierw nakarmić, potem uwodzić", inaczej facetom się wszystko z żarciem kojarzy. I tak z wielkiego planu uwodzenia męża został tylko podsuszany kurczak J


A co było po kolacji … zostawiam dla wyobraźni J

7 komentarzy:

Lunetarius pisze...

Potwierdzasz tylko odwieczną prawdę, "przez żołądek do serca". tacy to już jesteśmy "zmyślni" (nie mylić ze "zmysłowy"). Opisany przez Ciebie 'mizeryjny' casus będę polecał jako lekturę obowiązkową wszystkim znajomym... paniom

Anonimowy pisze...

Święte słowa babci:-) Dodałabym jeszcze słów kilka o odpowiednim doborze menu, bo dla przykładu jeśli zaserwujesz swojemu panu pokaźnego schaboszczaka z ziemniaczkami to zamiast chęci do swawolnych igraszek, zamarzy on o ciepłym kocyku... Polecam OWOCE MORZE/ lekką kuchnie włoską, a tradycyjnemu gotowaniu ciężkich potraw (np. rosołu) mówię zdecydowane, socjalistyczne NIE!Pozdrawiam jak zawsze. Mościk

Anonimowy pisze...

SEKS DIETA-cud...no cóż,tonący selera,pora,ośmiornicy/koniecznie musi być świeża !!/- się chwyta.
"Magnetyzm" jest odporny nawet na golonki.Nie radzę testować na panach,co mykają do wyrka,do tego trzeba mieć specjalne predyspozycje.
Oleno,
czasem nie warto rywalizować z kurczakiem.Dałaś dwa "dania" do konsupcji i wolność wyboru/jak sądzę/,więc po co się dąsać ?.
Kochaj się cudnie, w przeciągu i pociągu... i do morza masz blisko.
Wyślesz Pana Misia na połów,jak by co.....,albo do sklepu,tylko trzeba mieć sporo kasy,upsss.
Dla niewtajemniczonych:seler i por przedłużają.......

Anonimowy pisze...

Ani jarosz? Ani mięsożerny? Ale- pożar ugasił. prawda?

Anonimowy pisze...

Anonimowy,
wszystko czego trzeba,aby odsłonić samego siebie,to słówko pochlebstwa lub krytycyzmu.
Zalecam/rzecz jasna,ogólnie pojęty/umiar w samouwielbieniu.
A czy ugasił? i kto ugasił?
Któż to wie...

Anonimowy pisze...

Sikawkowy,jesteś tak anonimowy,że trudno się z Tobą nie zgodzić.
A może masz jakiś zmyślny monitoring netowy ?

Anonimowy pisze...

Zacny Mościku,
publiczne pisanie/nie rżnij leszcza/,o konsumpcji b.partnera p.M.,jest co najmniej niesmaczne.Co na to rozsądny Stary dochtór?
Tak do twarzy było Ci z zachwycającym jadzikiem !!
A TU niepotrzebne trzeba skreślić:
S-cham,gbur,prymityw,grubianin,
arogant,impertynent,prostak
A-dżentelment,człowiek na poziomie
delikatny,elegancki,kulturalny,subtelny,dobrze wychowany
Charakter to nie cena marzeń.
Pozdrawiam,jak zawsze wredny...