21 lutego 2008

Nowy wymiar



Uhhh, porządnie zapracowałam na swoje pieniądze. Na wczorajszym dyżurze wyratowałam chyba cały świat i kilka innych planet, których nawet nie zauważyłam. W każdym razie odkryłam nowy wymiar zmęczenia, co to da się porównać chyba tylko do wejścia na wielgachną górę kiedy człowiek po krótkiej chwili głębokiej satysfakcji, zamiast podziwiania widoków rzyga ze zmęczenia i dzwoni po GOPR aby go z tej cholernej góry zabrał.

W każdym razie stwierdziłam że mi się należy i wybrałam się do mojej ukochanej kosmetyczki, w której gabinecie zdarza mi się odsypiać ciężkie dyżury. J


Wyobraźcie sobie – człowiek tak zmęczony, a nawet zasnąć nie może, bo ciągle na adrenalinie, tu kładzie się na łóżeczku zostaje utulony miękkim kocykiem, w tle muzyczka, i zaczyna się trwające dwie godziny myzianie po buzi różnymi cudnie pachnącymi mazidłami. A do tego moja pani Iza wykazuje dużo zrozumienia dla zmęczonych doktorów i jak już człowiek sobie kimnie to wręcz na paluszkach chodzi aby nie obudzić. No po prostu bomba – tak więc tę formę zdrowego egoizmu polecam wszystkim zapracowanym, zwłaszcza tym którym zdarza się odnaleźć w pracy nowy wymiar.


Mnie to zawsze stawia na nogi … i całe szczęście bo jutro znowu dyżur J

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

to może namiary na panią Izę? ;)
Żartuję. Zatem owocnego odpoczynku i spokojnego dyżuru życzę :)
gucio

Anonimowy pisze...

ps. a obrazek prawie jak moje zdjęcie ;D
(też) gucio

Anonimowy pisze...

Rozumiem Ciebie doskonale Oleno - ja też uwielbiam być masowana i głaskana przez moją kosmetyczkę :) ale ze względu na droższe usługi kosmetyczne i moje coraz niższe zarobki stać mnie na ten luksus 1-2 razy w roku...paranoja :(
Pozdro dla Nikity.

Anonimowy pisze...

Tak to plastycznie opisałaś, że chyba sam się wybiorę na takie myzianie. Co prawda pół świata nie wybawiłem, ale ciężko się spracowałem przejechawszy pół Polski, by uszczęśliwić naród biodegradowalnymi workami na śmieci. Lepsze to i donioslejsze niz uczenie "narodu jak widelcem się je bezy".
Człowiek jest tym, co je... mawiał starożytny filozof. Dodam tylko, że można powiedzieć: 'pokaż mi swoje śmieci, a powiem ci kim jesteś'.

Anonimowy pisze...

Oj,taaaaakkkk!!!!Musze sie wybrać do mamy (patrz:kosmetyczka) :)))))
Dzięki za przypomnienie o istnieniu rzeczonych błogich chwil relaksu...Po tygodniu z cyklu 'urwanie jajec' funduje sobie sesyjke na fotelu!!!Bankowo ;)))
Buźki dla Nikity z okazji Dnia Kota!!!
krasnalka

Anonimowy pisze...

Oj jak mam ochotę na takie lenistwo u kosmetyczki. Mimo, że nie wyratowałam świata ale... swoje zrobiłam. Z czystym sumieniem powinnam tam polegiwać. Pozdrawiam! WERKA

Anonimowy pisze...

Jak ja lubię taki odpoczynek ;D tyle że po ostatnim dyżurze i następnym dniu na oddziale miziało mnie moje kochanie hehe bo tak jak piszesz adrenalinka jeszcze długo zasnąć nie daje, nawet kilka godzin po dyżurze.. Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Ja chcę do pani Izy!!! W sprawie otulania, myziania i muzykowanie ( w tle). Zazdroszcząc- pozdrawiam... Barnaba