12 kwietnia 2008

Ale mnie zawirusowało ;-(



Nie ma nic piękniejszego w życiu jak przyjechać do domu po dyżurze, zmierzyć sobie gorączkę i przekonać się, że w zasadzie czas umierać. J


I tak siedzę sobie teraz "pociągająca", eksperymentuję In vivo z lekami przeciwgorączkowymi, tylko po to aby przekonać się iż najbardziej polecane specyfiki faktycznie zbijają temperaturę z 39 do … 38 co kompletnie nie zmienia odczuć towarzyszących czyli między innymi syndromu ZBCC, ZBG dobrze , że choć zespół przewlekłego niedorżnięcia w tej chorobie nie występuje J.


Jednak co się będę przejmować – pozostają metody alternatywne – zimny prysznic i inne. Dla zdesperowanych polecam bo choć metoda z lekka traumatyczna to jednak skuteczna no i … higieniczna.


Złośliwością losu jest jednak fakt, że akurat kiedy impulsy śmigają mi po neuronach jak pijak po polu, to mam do przygotowania bardzo naukowa prezentację na poniedziałek , no i oczywiście cały tydzień zawalony dyżurami, więc nawet nie ma jak zwolnienia wziąć J a pewnie czeka mnie spotkanie z tym co mi tego wirusa dał…


… bo ci co mówią że lekarz nic od pacjenta nie bierze to kłamią. Zawsze można coś dostać, jak nie gruźlicę, wszawicę, to chociaż grypą poczęstują J

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Medice curate ipsum...:-)
Może mało biegły jestem ale nie załapałem skrótów pomieszczonych we wpisie. Czy to jakieś tajne jednostki chorobowe, które wyciekły z laboratoriów wojskowych?
Pozdrawiam prozdrowotnie

Anonimowy pisze...

To tylko takie określenia ratunkowe:
ZBCC - zajebisty ból całego ciała
ZBG - zajebisty ból głowy
i tym podobne :-)

gucio pisze...

Dużo zdrówka życzę :)

Anonimowy pisze...

Oj! Zdrowiej, bo przestaniesz widzieć ludzi w dyzurowym kociołku...
P.

Anonimowy pisze...

...ja 'toże' zainfekowana.Angina ropna (uwielbiam!!!)...Informuję iż ZBCC oraz ZBG (ze wskazaniem na gardło) jak najbardziej mnie obecnie dotyczą.
Bezwirusowo pozdrawiam,
pacjentka krasnalka ;)))
P.S.Piguły w dłoń i do boooojuuuuu!!!!!!